Ponownie otwieramy! Wstawiam raz jeszcze vohanizm.
Vohanizm
„Na początku był tylko pierwotny ogień. A z niego wyłonił się Ormuzd, Pan Światła. Gdy jednak narodził się z płomienia, na ułamek chwili ten osłabł, dając miejsce cieniowi. Z niego narodził się Aryman, Pan Ciemności.”
Mit Kreacji
Vohanizm jest synkretyczną religią, która powstała z połączenia tradycyjnych wierzeń Medów (dualizm, rola ognia) i religii Lanów (reinkarnacja, dusza). Jej twórcą był prorok Vohan, od którego wiara zresztą wzięła swoją nazwę. Przed nim, wielu lanijskich mnichów niosło swoją wiarę do Medów i Elamitów, co doprowadziło do powstania wielu miejscowych kultów, w swej istocie często podobnych do Vohanizmu. Po śmierci proroka, jego uczniowie ponieśli wiarę dalej – jednak niektórzy z nich w nierzadko zmienionej formie. Dalsze mieszanie z miejscowymi kultami lanijskimi, elamickimi i medyjskimi doprowadziła do powstania ogromnej liczby odłamów tej religii. Jej kodyfikacji dokonano dopiero za panowania Dariusza Budowniczego, który zwołał w tym celu Wielką Radę. Ostatecznie ustalono wtedy prawidła wiary, jej kanon świętych pism i potępiono odstępców. Na rozkaz Dariusza odbiegające od ustalonego kanonu pisma zniszczono, klasztory w których wyznawano te odmiany religii zostały zaś w większości zniszczone, a wyznawcy ich nauk rozproszyli się po świecie. W samym państwie Anszanidów wysiłki te okazały się być w znacznej mierze udane i choć z czasem surowe prawa Dariusza zostały złagodzone, to do tego czasu heretyckie odłamy wiary zostały prawie w całości wytępione i nigdy nie odzyskały dawnego znaczenia. Choć Vohanizm pozostaje wewnętrznie zróżnicowany, to wszystkie liczące się we współczesnych Anszanacie odłamy trzymają się w ustalonej ortodoksji.
Na początku był tylko pierwotny ogień, z którego wyłonił się bóg Ormuzd. Wraz z nim, z ciemności wyłonił się bóg Aryman. Ormuzd jest bogiem światła i kreacji – uosobieniem wszystkiego co dobre, podczas gdy Aryman stanowi jego wypaczone odbicie, którego celem jest niszczyć, plugawić i wypaczać – a wszystkie jego twory mają być drwiną z dzieł Ormuzda, lub są w inny sposób spaczone.
Gdy tylko Aryman ujrzał Ormuzda, rzucił się na niego i spróbował go zniszczyć. Ormuzd jednak go pokonał i rozdzielił rzeczywistość – zamknął Arymana w ciemności, aby ten gnił tam na wieki, a samemu pozostał w światłości. Gdy bogowie walczyli ze sobą, uronione zostały jednak krople ich krwi, które zmieszały się i utworzyły świat. Początkowo był on pusty, zamieszkany tylko przez zwierzęta i rośliny, pozbawione rozumu. Aryman, uwięziony w ciemności zdołał jednak dostrzec świat i choć był uwięziony, to raz jeszcze sięgnął ku niemu, resztą swej mocy i stworzył rozliczne bestie i potwory, które miały zasiedlić Imperiusa i splugawić go w imię swego boga. Ormuzd dostrzegł co uczynił Aryman i choć widział w świecie cząstkę zła Arymana, to powstał on również z niego samego – i nie chciał go niszczyć. Zesłał on więc na świat wielki potop, ani unicestwić twory Arymana. Następnie Ormuzd stworzył z ziemi, w którą tchnął swój ognisty oddech pierwszych ludzi. Ludzie są więc stworzeni z samego świata – ale ich duszę dał im Ormuzd. Jest w nich jednak cząstka zła Arymana, przez co całe życie poddani są pokusie czynienia nieprawości, której muszą się opierać. Tworząc ludzi Ormuzd dał im wolną wolę i powierzył zadanie władania światem, tak aby bestie Arymana nigdy już nad nim nie zapanowały. Ludzie zwyciężyli w końcu nad potworami Złego i stali się jedynymi władcami świata…
Vohanizm zakłada istnienie dwóch bogów – stworzyciela ludzkości, dobrego boga Ormuzda i złego Arymana, który usiłuje splugawić dzieło Ormuzda. Dualizm był dominującym elementem wierzeń Medów (ziemia-niebo, ogień-ciemność) i jako taki odgrywa niebagatelną rolę w Vohaniźmie. Wszystko co ziemskie nosi w sobie pierwiastek zła – jednak również i dobra, co sprawia że nie można odrzucać ziemskiego życia – bowiem odrzuca się również cząstkę Ormuzda – należy jednak z uwagą wypatrywać śladów Złego. W opozycji do ciała i sfery ziemskiej stoi dusza – i emanacja boskości jaką jest ogień. Dusza została dana ludziom przez Ormuzda (i tylko ludzie posiadają duszę) i jest cząstką boskiego ognia, którego częścią i emanacją jest sam Ormuzd. Jako taka jest nieśmiertelna i niespaczywalna – jednak tak jak ogień można ugasić, tak złe uczynki mogą osłabić duszę, pomniejszyć ją. Kwestią która od zawsze dzieliła Vohanitów jest to czy duszę można „zgasić”, a tym samym może on przestać istnieć. Po wielu dyskusjach na Wielkiej Radzie odrzucono te nauki i stwierdzono, że dusza jest nieśmiertelna – tak samo jak zniszczyć nie można Ormuzda (inne twierdzenia w Anszanacie przyjmowane są z furią, bowiem implikują że można uśmiercić boga światła). Dusza może jednak sprowadzona do jeno iskry, która nie będzie mogła wcielić się już w kolejne ciało. Każdy człowiek obdarzony jest swym niewidocznym płomieniem duszy, który jest również częścią ognia Ormuzda – tak więc każdy jest częścią ognia boga. Dobrzy i szlachetni ludzie, podsycają swój ogień, przez co staje się on silniejszy – i roś nie moc Ormuzda. Jeżeli Pierwotny Ogień urośnie wystarczająco, ogarnie on całą kreację, w której nie będzie już ciemności – i unicestwi Arymana, przynosząc jedność całemu stworzeniu, ostatecznie szczęście w którym świat pozbawiony zostanie zła i niedoli, a wszyscy ludzie będą zjednoczeni w Ormuzdzie. Tak więc każdy człowiek jest w istocie częścią wielkiej wojny Ormuzda z Arymanem – i czyny każdego pozwolą na ostatecznie pokonanie Arymana.
Rola ognia w Vohaniźmie jest jak widać ogromna – i uznaje się go, za widoczny znak łaski Ormuzda i jego dar dla ludzkości. Aryman miał bowiem spróbować wytępić ludzkość, sprowadzając na świat wielki mrok – wtedy Ormuzd dał ludziom słońce, księżyc i gwiazdy – aby rozświetlały ciemność jak i obdarzył ich darem ognia – odbiciem pierwotnego płomienia. Ogień traktowany jest z niewiarygodnym pietyzmem – w kulturze istnieją rozliczne rytuały dotyczące domowego płomienia, a w świątyniach Vohanizmu palą się święte ognie, które są nieustannie podtrzymywane. Wszystkie świątynie starych bogów Elamu zostały z czasem przekształcone w świątynie Ormuzda, na szczycie których płoną święte ognie…
Drugim z najważniejszych filarów Vohanizmu jest wiara w reinkarnację – dusza jest wieczna, a po śmierci wstępuje do nowego ciała. Tym samym nigdy tak naprawdę nie można umrzeć – bowiem zawsze powraca się na Imperiusa. Silne dusze obejmują dobre ciała, a szlachetni ludzie mogą liczyć na to, że w następnym wcieleniu odrodzą się w lepszym ciele – a ci, którzy czynią źle, trafią w dół „drabiny reinkarnacji”. Jego to podstawą pewnego fatalizmu wyznawców Vohanizmu – którzy są przekonani, że każdy dostał to, na co sobie zasłużył w poprzednich żywotach – jednak każdy może spróbować zmienić swój następny żywot, przez godne przeżycie następnego, a trudy żywota są w istocie próbą. Niektóre ze szkół Vohanizmu nauczają, że możliwym jest wyrwanie się z cykli reinkarnacji, przez szlachetne czyny i zrozumienie prawdy o świecie – wtedy dołącza się do Ormuzda, w wiecznej szczęśliwości. Dogmat reinkarnacji ma również ważną funkcję wzmacniania panującego – władca jest najwyraźniej wcieleniem cnót prawdziwego Vohanity, skoro jego dusza zajęła tak godne ciało – i jako takowemu należy mu się szacunek i cześć – stanowi więc rodzaj „żyjącego świętego”.
Vohanizm, choć w swej istocie dualistyczny, przejął bogaty panteon duchów i bogów Elamu i Medii. Choć kulty skoncentrowane całkowicie wokół nich zostały wytępione, to wiele z tych bóstw zyskało sobie miano Aszów lub Dewów. W wiecznym konflikcie Ormuzda i Arymana uczestniczą nie tylko ludzie – każdy z nich stworzył bowiem zastępy duchów. Ormuzd stworzył Aszów z ognia, zaś Aryman Dewów z czystej ciemności. Aszom powierzono zadanie opieki nad światem, prowadzenia ludzi i inspirowania ich – jak i odpierania ataków Dewów. Dewowie są stworzeniami zła, które przynoszą nieszczęścia, plagi jak i nakłaniają ludzi do złego. W Vohaniźmie istnieją niepoliczalne zastępy Dewów i Aszów, z których niektórzy czczeni są w całym państwie, a kult innych ogranicza się tylko do niewielkich wiosek. Kult Aszów nie jest stricte oddawaniem im czci – ta bowiem należy się tylko boskiemu Ormuzdowi, a raczej okazaniem ich szacunku i podziękowaniem za wspieranie ludzkości. Sam Ormuzd i Aryman nigdy nie byli przedstawiani w sztuce, a ich ukazywanie jest kolejnym z nieprzekraczalnych tabu anszanidzkiego vohanizmu, jednak tworzone są rozliczne przedstawienia czy posągi Aszów albo Dewów. Ich przedstawienia różnią się – od pięknych ludzi po straszliwe bestie, jednak takowe przedstawienia dotyczą obu typów duchów – „zło bowiem może przybrać piękną postać, aby zwodzić wiernych”. Wśród popularnie czczonych Aszów wymienia się Rasznu – ducha sprawiedliwych sądów, Chordada – ducha życiodajnego deszczu, Isztar – opiekunkę rodzin czy Bela – ducha wojny. Wśród Dewów szczególny słynny jest Wąż Set (którego kult przybył z odległych krajów i jako jedyny z tamtego panteonu ostał się w Medii), który próbuje pożreć księżyc i żąda krwawych ofiay, Dagon – dawny bóg Elamu, teraz ten który zsyła zarazy i Moloch – krwawy byk, który zatruwa myśli ludzi bezrozumnym gniewem.
Vohanizm posiada rozbudowy zestaw nauk moralnych, kładących silny nacisk na prowadzenie „dobrego życia”. Vohan wskazywał na konieczność zachowywania balansu między ciałem a duchem – nie można żyć bez zrozumienia swojej duszy, jak i nie można odrzucić ciała. Vohanizm potępia tym samym skrajności, wzywając do cieszenia się światem jak i pracy nad sobą. Ważnym aspektem vohanickiej moralności jest aspekt nieustannej walki dobra ze złem, który używany bywa do łatwego rozdzielenia wiernych i pogan – a dobry Vohanita winien zawsze stawać w obronie prześladowanych braci. Vohan głosił, że choć należy przychodzić do innych z otwartymi dłońmi, do nigdy nie należy zapominać o wcześniejszym przypięciu do pasa broni i tylko głupiec się nie broni – bowiem demony Arymana i ci którzy im służą, nigdy nie zawahają się zaatakować – a dobry Vohanita winien być gotów chwycić za miecz gdy jest to potrzebne. Vohanizm kładzie również nacisk na poszanowanie hierarchii – tak jak Ormuzd panuje nad Aszami i ludźmi, tak i nad ludźmi panują ich królowie – co jest niejako odbiciem boskiej hierarchii.
Formy sprawowania kultu w Vohaniźmie są zróżnicowane i mocno zregionalizowane. Wspólnym elementem prawie wszystkich grup Vohanitów jest jednak kult ognia i światła. Vohanici modlą się o świcie – gdy światło przezwycięża mrok i gdy słońce osiąga szczyt swej wędrówki (ma to niejakie znaczenie praktyczne, bowiem odpoczynek w najgorętszej części dnia zaczyna się właśnie od modlitwy). Święte ognie podtrzymywane są we wszystkich świątyniach Vohanizmu, a rytuały dotyczące ich rozpalania, przekazywania czy opieki nad nimi są bardzo rozbudowane, wiążąc również z rytuałami ogniska domowego. Z największym pietyzmem traktowane są ognie, które miały według legendy zostać rozpalone przez samego Vohana. Vohanici odmawiają modlitwy przy okazji pracy z ogniem, a prace z nim związane są traktowane z ogromnym szacunkiem. Raz do roku, każdy Vohanita winien „odnowić” swoje ognisko domowe płomieniem z miejscowej świątyni – co z reguły wiąże się z uroczystymi obchodami tego wydarzenia w gronie rodzinnym. Vohanizm posiada bogaty kalendarz świąt – z których najważniejszymi są przesilenia zimowe i letnie – podczas których świętuje się odpowiednio przezwyciężenie wpływu Arymana i szczyt mocy Ormuzda. Oba te wydarzenia wiążą się z pełnymi radośni festiwalami. Sprawowane są również liczne święta ku czci Aszów, podczas których organizowane są taneczne procesje, w których prowadzi się ich posągi.
Vohanizm wykształcił również bardziej kontemplacyjne formy kultu, wywodzące się bezpośrednio z tradycji Lanów. Specjalne mantry czy ćwiczenia oddechowe mają wzmacniać duszę. Sztuki te praktykowane są głównie w klasztorach i bractwach religijnych, jednak ich elementy włączone są również w typowe modlitwy. Wyjątkowym rodzajem medytacji jest „kontemplacja ognia”, podczas której medytujący wpatruje się w płomienie. Praktykowane bywa również wróżenie z ognia.
Vohanici grzebią swoich zmarłych, nierzadko we wspaniałych grobowcach – zgodnie z zasadą „co z ziemi, w ziemi, co z duszy u Ormuzda”. Jako że ciało jest również częścią Ormuzda, to i jemu należy się szacunek.
Większość z form sprawowania kultu Vohanizmu jest wyrazami osobistej lub rodzinnej pobożności, w których modlitwom i rytuałom przewodzi najstarszy z mężczyzn lub starszy plemienia. Vohanizm wykształcił jednak również klasę kapłańską, choć jej znaczenie jest o wiele istotniejsze w społecznościach miejskich. Kapłani opiekują się świętym ogniem jak i przewodzą masowym modłom. Tradycyjnie zajmują się oni również studiowaniem, głoszeniem wiernym i interpretacją świętych pism. Godność kapłana nierzadko bywa dziedziczona, vohanizm nie nakłada bowiem na kapłanów obowiązku celibatu.
Klasztory vohanickie są elementem wiary odziedziczonym z tradycji Lanów (choć w niedostępnych częściach gór nadal można znaleźć klasztory podążające za czystą wiarą Lanów). Celem klasztorów jest umożliwienie doskonalenia ducha z dala od problemów zewnętrznego świata. Mnisi studiują święte pisma, praktykują swoje (nierzadko typowe dla danego klasztoru) rytuały, wśród których znajdują się liczne techniki medytacyjne. Nieliczne z klasztorów nakazują swoim adeptom udawanie się w okresowe podróże, podczas których mają głosić chwałę Ormuzda. Każdy może wstąpić do klasztoru, jednak większość przebywających tam ludzi czyni to tylko czasowo – aby pogłębić swoją wiarę – a tylko nieliczni dołączają do nich na stałe. Spędzenie roku czy dwóch w klasztorze jest w wielu częściach Anszanatu swoistą tradycją, praktykowaną przez większość populacji. Społeczności mnichów są w związku z tym liczne i prócz kwestii modlitewnych, zajmują się również czysto gospodarczymi sprawami klasztoru.
Vohanizm jako taki nie ma silnie hierarchicznej struktury kapłańskiej – król pełni również funkcje kapłańskie, jako opiekun ludu Ormuzda i posiada znaczny autorytet nad religią, jednak spętany jest obowiązującą interpretacją kanonu pism, która niewiele zmieniła się od Wielkiej Rady. Ich zmienienie jest w mocy zgromadzenia kapłanów najważniejszych świątyń i klasztorów. Zasady Vohanizmu wskazują, że władza króla jest odbiciem boskiej władzy Ormuzda – a więc wojna z nim jest wojną z Ormuzdem – co sprawia że każda wojna (zwłaszcza przeciw poganom, a więc sługom Arymana), zyskuje aspekt religijny.
Zbiór świętych pism Vohanizmu znany jest jako Kanon i ustalony został na Wielkiej Radzie. W jego skład wchodzą:
- Księga Tysiąca Mantr – spisana przez samego Vohana i zawierająca zbiór modlitw;
- Księga Jasności i Cienia – kolejna z ksiąg spisanych przez Vohana, mówi o początkach bogów i świata;
- Księga Drogi – spisana przez anonimowego ucznia Vohana, opowiada o życiu Nauczyciela, jest również zbiorem wygłoszonych przez niego aforyzmów;
- Księga Aszów – pochodząca z czasów przed Vohanem, księga spisana przez anonimowego mistyka. Zawiera ona zbiór objawień, których ów doznać miał, a których udzieliło mu sześćdziesięciu siedmiu Aszów. Vohan wielokrotnie cytował z tej księgi;
- Komentarze – napisane przez Kambyzesa z Ur dzieło, stanowiące powszechnie uznaną interpretację niektórych bardziej zagadkowych nauk Vohana;
- Definicja Wiary – spisane postanowienia Wielkiej Rady, podczas której odrzucono heretyckie prądy w wierze;
Heretyckie formy Vohanizmu w państwie Anszanidów zostały prawie całkowicie wyplenione przez Dariusza I – jednak nawet w samym kraju Elamitów i Medów nadal ostały się niewielkie grupki wyznawców przed vohanickich form kultu jak i późniejszych herezji. Różnią się one w zrozumieniu istoty bóstw czy tradycjach – nierzadko bardzo drastycznie, choć najbardziej znienawidzone są kulty czczące Arymana i Dewów – jak choćby Węża Seta. Kulty te, nazywane Mrocznymi są uznawane za ostateczną abominację, a ich wyznawców, jeżeli zostaną pochwyceni czeka śmierć, poprzedzona długimi torturami. Wielu uważa, że mroczne kulty są tylko domeną opowieści, którymi straszy się dzieci… Czasem jednak pośród zapomnianych dolin czy ciemnych zaułków miast krążą plotki o krwawych ofiarach i znikających dzieciach…