Poselstwo

[MrMatinh]

Przybywa poseł od Cossy.

[Shanty]

Przyjęty, mówcie.

[Sigrun]

Do Związku Wolnych Prowincji przybywa poselstwo z Królestwa Sjudaleńskiego niosąc poselstwo dla alþingu oraz dary [OG: 1 punkt].

[Shanty]

Zapraszamy

[Shanty]

Wizyta Pirackiego posła rok 535

Po wysłuchaniu Sjudaleńskiego posła, Althing Norski zgodził się tego wieczora wysłuchać przybyłego do zgromadzenia pirackiego posła od admirała Cossy z Pirackiej Republiki Tortugi. Po niedawnym starciu obu ludów czuć było w powietrzu gęstą, napiętą atmosferę. Mimo to bardziej opanowani wojowie norsów zgodzili się wysłuchać posła. Zwyczajem Norsów został on ugoszczony jak należy, podano mu wino i długo smażonego kurczaka. Gdy już poseł napełnił swój żołądek, podług prośby Althingu zaczął mówić.

- Szanowny Althingu, w imieniu admirała Cossy i naszej armady...

Poseł kontynuował swoją wypowiedź, wydawałoby się krótką i treściwą. [OG: nie ujawnię co]
Wtem ze zgromadzonych podniósł się starawy już Glovin Jorgensson:
- Ty piracki psie, jak śmiesz przemawiać do nas takim tonem? Co to za słowa? Straciłem dwóch synów w walce z Waszą flotą a co słyszę? Trzymaj mnie Alvilda bo nie zdzierżę!
Alvilda posłusznie chwyciła swego męża, a trzeba przyznać, że krzepę miała jak nie jeden mąż, tfu, jak nie jedna norska kobieta!

Wyraźnie zmieszany piracki poseł lekko cofnął się ukradkiem patrząc w kierunku wejścia zastawionego przez dwójkę rosłych strażników. Wydawało mu się czy jeden z nich się uśmiechnął? Przez jedno pirackie oko chyba nie wiele zdołał dojrzeć. Z powrotem zwrócił swe oblicze w kierunku rady Althingu.

- Spokój do cholery! To jest poseł! A my jesteśmy ludźmi honoru! - uniósł się przewodniczący temu zebraniu Sven Eriksson. Silny w średnim wieku mężczyzna był już dla niektórych młodszych norsów wielkim autorytetem, który chrzest bojowy przeszedł na grabieniu ziem Sjudaleny i walce z zakonem.

Nastała cisza, nikt nie chciał przerwać martwej ciszy jaka nastała po słowach Svena. W końcu wojownik ponownie zabrał głos.
- Jesteśmy ludźmi honoru, szanujemy posłów innych krajów, bronimy prawa i dotrzymujemy słowa gdy na to czas. Ale Ty szanowny pośle jesteś wysłannikiem gwałcicieli, rabusiów i morderców, którzy w imię zysków zabijali i plądrowali wybrzeża naszych sąsiadów. Jakże możemy wierzyć w słowa kogoś kto z umiłowaniem wbijał miecz w brzuchy bezbronnych mieszkańców wiosek rybackich i pastuchów? Niech wiedzą piraci, że na naszych ziemiach ich stopa nie postanie.

Ponownie nastała głucha cisza.
- W imieniu Norsów Ja, Sven Eriks.. - może i by dokończył gdyby nie lekki toporek, który przeleciał mu koło głowy trafiając w czaszkę pirata idealnie dzieląc ją na pół względem linii oczu.

- Do cholery, Jorg, nigdy nie dacie dokończyć! - krzyknął w udawanej złości Sven.
- Ha ha ha ha ha! - wybuchnęła śmiechem cała sala.

Zwłoki pirata wyrzucono do morza w ofierze dla bogów mórz i oceanów, w nadziei na dobre i pomyślne wiatry.

[Sigrun]

Do Związku Wolnych Prowincji przybywa poselstwo z Królestwa Sjudaleńskiego na czele z księciem Walnengaldu Ogdenem II Ajneskanesem niosąc poselstwo dla alþingu oraz dary [OG: 1 punkt].

[Lwie Serce]

Przybywa poseł od Najwyższego Kapłana Khorinis.

[Shanty]

Przyjmujemy

[Sigrun]

Do Związku Wolnych Prowincji przybywa poselstwo z Królestwa Sjudaleńskiego by zaprosić obserwatorów ze Związku na obrady parlamentu sjolskiego jako poważanych sąsiadów.

[Shanty]

Zgadzamy się i jesteśmy zaszczyceni